pasqda
Teraz ja opiszę swoją senną historię;)
W tym śnie uwikłana byłam w jakieś dziwne, smutne i pełne cierpienia historie związane z moimi bliskimi, byłam bardzo nieszczęśliwa i bezsilna. Czułam, że jestem pokonana i już nic nie ma sensu. I tak się stało, że spotkałam właśnie wesołego bożka jednak nie wiedziałam, że nim jest ponieważ przebrał się za człowieka. Nie wyróżniał się od innych oprócz tego, że biło od niego szczególne ciepło i wrażliwość no i był nieprzeciętnym wesołkiem;) było mi dobrze jak nigdy dotąd, był jak dobry starszy brat, przebywanie w jego towarzystwie było najcenniejszym darem. W końcu jednak zdradził mi kim jest na dowód tego pokazał parę cudów i powiedział, że pomylił się, wydawało mu się, że również jestem pomniejszym bóstwem i wiązał ze mną pewne nadzieje niestety bardzo się rozczarował i nazwał mnie upadłym aniołem. Czuł się trochę winien bo jak sam stwierdził również czuł się ze mną dobrze i chciał mi to jakoś wynagrodzić. Dał mi parę wskazówek i oznajmił, że jeśli nie spełnię jego warunków w ciągu określonego czasu to nie chce mnie znać i dodał jeszcze, że i tak nie wierzy że samej mi się to uda i nie za bardzo mu na tym zależy ponieważ jestem czy raczej stanę się (tak powiedział) zbyt zepsuta i zniknął.
lockpicking forum
sen 2
wiążę sznurówki i widzę, że znajduję się w przedsionku wiejskiej chaty, jest pusta i bardzo czysta. Wchodzi grupa ludzi przechodzą do innego pomieszczenia, nie zwracają na mnie uwagi i nagle zauważam naguala, zatrzymuje się i patrzy na mnie surowym wzrokiem i nagle znajduję się przed chatą w oddali widzę miasteczko, zamiast domów stoją baraki nagle siedzę w jednym z baraków jest tu dużo ludzi wszędzie wiszą jakieś szmaty, panuje nieporządek. Siedzę z kimś na łóżku prowadząc rozmowę, śmiejemy się i mimo tego bałaganu jest ciepło i sympatycznie.