Dziś miałam dwa baaardzo dziwne sny...w sumie snów jako takich to nie pamiętam, a watki:) Jeden watek był hmmm przerazajacy:P Otóż leżałam na łóżku, chyba swoim podeszła do mnie moja mama i zaczęła dotykać moje usta swoimi ustami a robiła to w sposób jakby chciała się całować z jezyczkiem:P ale tylko dotykała ustami moich ust...pamiętam ze chciałam ja pocałować ale to nie o to jej chodziło....w tym śni byłam zdezorientowana o co chodzi( ale chyba nie ma się co dziwic:P) świadomość: brak działanie: całować się z własna matka formy: brak Kontex: brak hacking forum Sen 2 Byłam w jakimś dziwnym miejscu...było postawione przede mną zadanie....zadanie extramalne, miałam wdrapać się po dziwnych płytach, bardzo wysoko na jakąś windę...gdy wdrapałam się na windę musiałam ześliznąć się po lince. Pamiętam ze przed tym jak sama podeszłam do zadania, pomagałam komuś...nie znanej mi osobie, ale czułam ze w tym śnie ta dziewczyna jest dla mnie bliska osoba...Gdy pomogłam tej dziewczynie sama zaczęłam czuć strach przed zadaniem ale ukończyłam je:) może w następnym śnie podejmę się drugiego zadania A może to był świat szamański? Bo przed snem znowu używałam prestestu schaman beat czy cos takiego:)
sen1 wracam z rodzicami i bratem przez park (właściwie jest to plac, parę drzew, dużo zieleni), jest wieczór, ciemnawo nagle zauważam pułapki zastawione przez duchy. Wysokie na ok. 2.30 m, metalowe, dziwny kształt. Mowie żeby uważać na te aktywne - jest ich co prawda mało ale trza uważać. Idziemy dalej, strachu nie czuje wcale, jakoś przeszliśmy. Potem rodzice poszli dalej , zostałem z bratem w opuszczonym budynku po drodze - chcieliśmy 'cos' przejąć od duchów, przechytrzyć, je. Tak wiec jesteśmy na samej górze tego budynku, na 2 piętrze, na balkonie, czekamy na okazje. Potem psuje się nam statek kosmiczny, który przejęliśmy wraz z budynkiem, jacyś fachowcy w piwnicy naprawiają go nam:) W końcu czuje ze udało się, ze wszystko jest i będzie Ok.
znaki snu #świadomość - łykam wszystko co się dzieje bez mrugnięcia okiem, niemożliwe do zaistnienia sytuacje wydają mi się całkiem oczywiste:), wiem ze cos się stało, dokonało mimo iż nie ma żadnych śladów, dowodów 'empirycznych', poza tym zauważyłem ze w snach bardziej jestem osadzony w wyśnionej scenerii niż na jawie (np. brak myśli, oczywistość podejmowanych działań bez ich przemyślenia) #działania - akcja przechytrzenia duchów #kontekst - duchy, statek kosmiczny, budynek którego nie ma w rzeczywistości, pułapki, i in. motywy z klimatu s-f / horrory #forma - wszystko bardziej 'plastyczne', bardziej 'żywe' i dynamiczne niż na jawie
sen2 Chciałem uciec z domu, rodzice byli temu przeciwni, chcieli mnie zatrzymać, złapać. Poszedłem do piwnicy, by tam się zakamuflować w ciemności i wymknąć. Chowałem się po rożnych pomieszczeniach, było ciemno ale nie przeszkadzało mi to - wręcz byłem w swoim żywiole - ukrywałem się przed szukająca i wołająca rodzina. W końcu przeszedłem do garażu, uchyliłem drzwi i wyszedłem całkowicie na zewnątrz. Wtedy poczułem się naprawdę wspaniale, była ciepła noc a ja byłem wolny, podekscytowany, czułem ze może być tylko lepiej. lockpicking forum znaki snu #świadomość - uciekając nie balem się wogole, raczej na trzeźwo kalkulowałem swoje posunięcia, nie reagowałem na swoje imię tak jak to jest w rzeczywistości gdy ktoś nas wola. #kontekst - #działania - nie chowałbym się w piwnicy, za stary jestem na to:) #forma - trochę inny układ piwnicy niż na jawie bądźcie czujni:)