Kolejne blogi znikają. Wiem, że znikają jedynie słowa z ekranu a ich Twórcy są gdzieś. Cieszą się, bawią, pracują, żyją. Może ostatnie notki na niektórych mogą tego nie potwierdzać ale ja wierze. Nie uaktualnię linków, niech tu pozostanie ślad, po miejscach gdzie nabierałem nadziei, że są ludzie o dobrych i mądrych sercach, lub zagubieni w drodze. Gdzieś tam w głębi zostaje poczucie wini, że nie komentowałem często, choć wszystko czytałem. I że maili nie pisałem wielu, cóż teraz tego nie zmienię. Teraz blogi które czytam mogę wymienić na palcach jednej ręki. Ale szukam wytrwale, musi być spośród tych tysięcy PaJaCoWaTyCh tekstów ze słowami które mi przez gardło nie przeszły choć kilka które zawierają coś więcej treść, choć kawałek duszy. Wracam wędrować po słowach zerami i jedynkami zapisanych. Telekomunikacja GSM i Underground Forum
A gdyby podróże w czasie były możliwe. Co więcej, gdyby były równie przypadkowe co wyniki gier losowych. Gdyby mogły się przytrafić każdemu szaremu człowiekowi. Bez żadnych maszyn i urządzeń, tak po prostu naturalne zjawisko przyrodnicze. Pstryk i jesteś w przyszłości lub przeszłości. Możliwe? Wierzycie w coś takiego ? Nie ? To teraz uwierzcie w to że taka podróż przytrafiła się właśnie mi. Kładąc się wczoraj spać kalendarz wskazywał rok o jeden wyższy. Tak porostu budzę się i mam datę o jeden rok niższą. Wszystko dookoła powróciło do stanu sprzed roku, bałagan, widok za oknem, ta dziwna plama na suficie. Wszystko, oprócz zawartości mojego mózgu. A teraz wyobraźcie sobie co z tą wiedzą mogę zrobić. Nadal nie wierzycie ? To może opisze wam ten ostatni rok. Obym zdążył, gdyż właśnie dwa lata temu ( lub rok wg waszego poczucia czasu ) kładłem się spać przed tą najdziwniejszą podróżą w moim życiu. Lecz zanim zacznę snuć mą opowieść zastanówcie się chwile. Zostawcie wszelkie domysły czy to jest możliwe czy też a pomyślcie o jednym. Co tak naprawdę pamiętacie z zeszłego roku. Bowiem od waszej wiedzy o ostatnich 365 dniach może zależeć wiele gdyby taka podróż się wam przytrafiła. Ja zbyt wiele nie pamiętałem. Wynikami totolotka się nigdy nie interesowałem dlatego zaraz na początku porzuciłem myśl o trafieniu szóstki. Może zabawił bym się w bohatera i uratował jakiś samolot przed porwaniem, lub bombę przed wybuchem. Pewnie tak gdybym coś więcej wiedział oprócz tego, że wybuchła. Prawda jest taka, że pamiętałem jedynie szczegóły mojego życia, małego, szarego i nic nie znaczącego człowieka. Byłem pewien że będę mógł zmienić niewiele rzeczy. Myliłem się, nie wiedziałem, że nawet moje życie ma wpływ na innych. I moje czyny krzywdzą lub uszczęśliwiają wiele osób. Teraz już wiem, ta niewielka wiedza o mnie i o tym co się ze mną działo pozwoliła choć w niewielkim stopniu zrobić coś dobrego. Wiedząc jakie popełnię błędy, nie popełniłem ich ponownie. Czy dzięki tej podróży jestem szczęśliwszy? Czy ludzie dookoła mnie zyskali coś na tym. Polskie Forum Underground