• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

tlekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005

Archiwum wrzesień 2007, strona 7


< 1 2 3 4 5 6 7 8 >

grzegorz

Wchodzę z siostra do pobliskiego warzywniaka na osiedlu. Jednak w środku zauważamy, ze jego asortyment odbiega od normy i jest dużo większy niż w rzeczywistości. Zaczynamy oglądać co jest w środku, siostra przymierza rożne ubrania. Jednak ja jakoś nie zwracam na to uwagę. Dostrzegam to w chwili w której chce przymierzyć futro, które tez mi się podoba. I w gablocie na dolnej polce dostrzegam maskotki Linuxa ;).
Później tracę ja z oczu, a bardziej ze świadomości i przyglądam się samemu sklepowi. Dostrzegam jakiś gości, którzy robią za rzeźników w sklepie. Co tez znowu bardzo dziwi mnie. Podchodzi do mnie jeden z pracowników ale nic do mnie nie ma i zaczyna prysznicem myc sufit. Spoglądam w gore i rzeczywiście jest tam jakaś strasznie brudna dość duża plama. Kiedy z sklepu wychodzi jeden z pracowników i oglądam się za nim (Nie jest to kobieta ;)))
zauważam parę komputerów z zainstalowanymi windowsami 95 ;). Powoli zaczynam się zastanawiać nad cala absurdalnością zdarzenia i rozważam czy to nie sen i pewnie miał bym LD ;) gdyby nie podeszła do mnie siostra. Zauważam po jej oczach, ze jest ubzdryngolona.
Pytam jej się co się stało. Mówi mi, ze sprzedawca poczęstował ja odrobinka alkoholu. Jej wypowiedz powoduje, ze zaczynam się wkurzać ale ona zdejmuje z ręki złotego rolexa i mówi mi, ze przegrała 25 000 i musi się odegrać. Nie obchodzi mnie jak przegrała te pieniądze lecz ogarnięty furia chce ja jak najszybciej zaraz z sklepu ale dzwoni budzik a ja się budzę ;)
Podczas analizy snu przypomniało mi się, ze siostra do mnie mówiła, jej myśli docierały do mojej świadomości ale nie poruszała ustami, wtedy nie wydało mi się to jakieś niezwykle.
reverse engineering
Znaki działania: Mycie sufitu prysznicem ;). Gra hazardowa mojej siostry (niezła sumka ;) i jej upicie się (jak żyje nie pamiętam żeby była tak nagazowana ;)
Znaki formy: Warzywniak zamieniony na sklep już sam nie wiem jaki, mięsny, komputerowy, odzieżowy. Nie naturalna wielkość sklepu (w rzeczywistości jest mały).
Moja siostra nie nosi rolexa ;P

P.S Warzywniak jest Koło cmentarza, było blisko ;)))
26 września 2007   Dodaj komentarz

Mojzesz

Dziś miałem kilka snów, lecz kiepsko je pamiętam - nie tak jak wczoraj. W skrócie przedstawia się to tak.

I. Jestem u L. wszystko u niej w mieszkaniu jest w porządku. Zamawiamy pizze z naszej ulubionej pizzeri. Wybieramy XXL z serem zawijanym w rogach. Mowie telefonistce, aby przesyłka dotarła szybko bo w przeciwnym wypadku już nie będę chciał jej zjeść, ponieważ zrobię sobie normalna kolacje. Czekamy na te pizze i nie możemy się doczekać. Nie wiem która jest godzina, ale wiem, ze minęło dużo czasu. Złoszczę się, ze ta pizza nie przyjeżdża. Wymyślam sobie co powiem kurierowi jak tylko przyniesie, jak go zbesztam. Jestem zły. Ciągle czekam, zmieniają się pory dnia, raz jest dzień, raz noc. Mam poczucie mijającego czasu, ale nie wiem ile go ucieka.

Znaki:

SWIADOMOSCI: gniew jaki czuje z powodu przedłużającego się czekania

DZIALANIA: szybki upływ czasu, zmienianie się por dnia, niemożność określenia czasu,

FORMY: brak

KONTEKSTU: brak

II. Znów jestem u L. w pokoju. Siedzę tam gdzie zwykle, nie ma nic niezwykłego. Niewiadoma skąd pojawia się S. Próbuje flirtu, jak zwykle. Przytula się, całuje mnie, ale ja staram się nie reagować, tak trochę z premedytacja. W końcu całuję ja w policzek, czuje to bardzo dokładnie, jest to bardzo przyjemny pocałunek. Ona mi mówi, ze właśnie na to czekała od dawna.

Znaki:

SWIADOMOSCI: niesamowity pocałunek, bardzo intensywny, przyjemniejsze doznanie niż na jawie
DZIALANIA: pocałunek o który S. chodziło od dawna
FORMY: brak

KONTEKSTU: zachowanie się S., taka sytuacja jest niemożliwa w tym miejscu.

III. Jestem w jakimś pawilonie lub pokoju. Mam za zadanie wybudować skrzyżowanie bezkolizyjne autostrad. Sęk w tym, ze mam do dyspozycji tylko sześcienne pudełka (tak na oko 20x20cm) z alkoholem. Ta budowla raczej przypomina model. Zaczynam budować mur z tych kartonów. Ala jakoś nie chce stać prosto. Ściany
rozchodzą się w rożne strony. Przyglądam się etykieta na kartonach i widzę napisy z nazwami wódek. Jakieś takie "Vermont", i cos co przypomina Smirnofa, ale nim nie jest. Jakaś taka nazwa podobnie brzmiąca. W końcu zabieram jedno takie pudełko do domu. Jest zielone. Kiedy rozpakowuje i chowam do barku okazuje się w tym zestawie jest: Whisky 60% "Vermont" 0.5l w zielonej butelce, Gin 60% "Vermont" 0.70lw dużej białej butelce, i dwie wódki czyste 40%. Degustuje co jak smakuje. W ogóle nie czuje smaku i efektów działania. Cieszę się tylko tym co mam w barku i nie mogę się doczekać kiedy kogoś tym poczęstuję.
Cabling forum
Znaki:

SWIADOMOSCI: brak
DZIALANIA: budowa autostrady i muru z kartonów z alkoholem, dziwne zestawy, dziwne butelki i moc trunków, brak smaku i działania trunków,
FORMY: brak
KONTEKSTU: brak 

26 września 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 7 8 >
Swistak666 | Blogi