• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

tlekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005

Archiwum lipiec 2006


< 1 2 >

39

Wróciłem. Spalony słońcem, przesiąknięty wiosennym deszczem, owiany górskim wiatrem. Z całego wyjazdu najbardziej sobie cenie te małe rzeczy. Nie zrobiło na mnie wrażenia długość trasy którą przeszedłem, ani ekstremalne warunki ( gradobicie i huragan, ujemne temperatury, śnieg, upały – i to wszystko pod namiotem ). Pamiętać będę z pewnością tęczę zawieszoną pomiędzy dwoma ośnieżonymi pasmami górskimi. Tego turystę który widząc moje zmęczenia podał mi wodę. Znajomego z gestem „victory” gdy mijałem go stopem w drodze na ostatni nocleg. Oraz oczywiście przyjaciół.
Urodziny nie były najlepsze. Pogoda nie dopisała. Pierwsza część dnia zapowiadała się wspaniale, słoneczko, krótka trasa i wszędzie znajomi. Potem było coraz gorzej. Zmasowany atak żmii zygzakowatych ( całe szczęście nic nikomu się nie stało ). Następnie zmasowany atak miejscowych pod sklepem ( oni nie rozumieją słów: dziękuje nie pije ). I do tego problemy z zebraniem wszystkich grup i skierowaniem ich na nocleg. Z tego powodu osoby z którymi chciałem spędzić ten wieczór wylądowały na noclegu gdzie indziej. A ja do drugiej w nocy biegałem z latarką po górach aby pozbierać niedobitki ludzi z festynu. Szczęśliwie nie było strat w ludziach ani w rzeczach.
Podczas tej całej bieganiny miałem chwile odpoczynku. Zachód słońca. Ostry skalisty szczyt, smagany zimnym deszczem i jeszcze zimniejszym wiatrem. Przepaść po jednej stronę, po drugiej gęsty las. Zdołałem wtedy zrobić krótkie podsumowanie ostatniego roku. Myślę że był dobry. A zachód był przepiękny. Na chwile przestało padać, gigantyczna krwistoczerwoną tarcza słońca zabarwiła chmury. Te rozsunęły się i pozwoliły płonącej kuli zanurzyć się pomiędzy ośnieżonymi szczytami gór. Potem jeszcze przez chwile cały widnokrąg płoną żegnając ostatni dzień kolejnego roku z mojego życia.
I dla takich krótkich chwil warto żyć.
Wytrychy Zamki Lockpicking dorabianie kluczy Forum

Ps.
Następnego dnia przyjaciółka rozwiała wszystkie czarne chmury które zalegały mi w głowie.
To był naprawdę dobry tydzień i wyjazd. Teraz musze powrotem wpaść w rytm miasta. I myślę że wiele następnych notatek będzie wynikało z przeżyć, przemyśleń z tego wyjazdu.

26 lipca 2006   Dodaj komentarz

38

Jutro jadę pod namiot w Bieszczady, wrócę dopiero 4 maja. Gdy będę z powrotem w domu, będę starszy o jeden rok, spełni się jedno moje wielkie marzenie i dostane odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Jeśli będą one pozytywne to spełni się jeszcze kilka innych wielkich marzeń.
Mimo tego wszystkiego bardzo spokojny. Jednak trzymajcie kciuki aby przynajmniej cześć poszła po mojej myśli. Jak wrócę napisze bardzo długa notatkę. Na pewno, gdyż pisanie tu stało się częścią mojego życia. A razem z tym Wy. Nie będę wymieniał z imion ( ksywek ) gdyż nie chce nikogo pominąć, Dlatego po prostu dziękuje ze to że jesteście. Do zobaczenia po czwartym.
Polskie Forum Underground
16 lipca 2006   Dodaj komentarz
< 1 2 >
Swistak666 | Blogi