Mojzesz
Dziś miałem kilka snów, lecz kiepsko je pamiętam - nie tak jak wczoraj. W skrócie przedstawia się to tak.
I. Jestem u L. wszystko u niej w mieszkaniu jest w porządku. Zamawiamy pizze z naszej ulubionej pizzeri. Wybieramy XXL z serem zawijanym w rogach. Mowie telefonistce, aby przesyłka dotarła szybko bo w przeciwnym wypadku już nie będę chciał jej zjeść, ponieważ zrobię sobie normalna kolacje. Czekamy na te pizze i nie możemy się doczekać. Nie wiem która jest godzina, ale wiem, ze minęło dużo czasu. Złoszczę się, ze ta pizza nie przyjeżdża. Wymyślam sobie co powiem kurierowi jak tylko przyniesie, jak go zbesztam. Jestem zły. Ciągle czekam, zmieniają się pory dnia, raz jest dzień, raz noc. Mam poczucie mijającego czasu, ale nie wiem ile go ucieka.
Znaki:
SWIADOMOSCI: gniew jaki czuje z powodu przedłużającego się czekania
DZIALANIA: szybki upływ czasu, zmienianie się por dnia, niemożność określenia czasu,
FORMY: brak
KONTEKSTU: brak
II. Znów jestem u L. w pokoju. Siedzę tam gdzie zwykle, nie ma nic niezwykłego. Niewiadoma skąd pojawia się S. Próbuje flirtu, jak zwykle. Przytula się, całuje mnie, ale ja staram się nie reagować, tak trochę z premedytacja. W końcu całuję ja w policzek, czuje to bardzo dokładnie, jest to bardzo przyjemny pocałunek. Ona mi mówi, ze właśnie na to czekała od dawna.
Znaki:
SWIADOMOSCI: niesamowity pocałunek, bardzo intensywny, przyjemniejsze doznanie niż na jawie
DZIALANIA: pocałunek o który S. chodziło od dawna
FORMY: brak
KONTEKSTU: zachowanie się S., taka sytuacja jest niemożliwa w tym miejscu.
III. Jestem w jakimś pawilonie lub pokoju. Mam za zadanie wybudować skrzyżowanie bezkolizyjne autostrad. Sęk w tym, ze mam do dyspozycji tylko sześcienne pudełka (tak na oko 20x20cm) z alkoholem. Ta budowla raczej przypomina model. Zaczynam budować mur z tych kartonów. Ala jakoś nie chce stać prosto. Ściany
rozchodzą się w rożne strony. Przyglądam się etykieta na kartonach i widzę napisy z nazwami wódek. Jakieś takie "Vermont", i cos co przypomina Smirnofa, ale nim nie jest. Jakaś taka nazwa podobnie brzmiąca. W końcu zabieram jedno takie pudełko do domu. Jest zielone. Kiedy rozpakowuje i chowam do barku okazuje się w tym zestawie jest: Whisky 60% "Vermont" 0.5l w zielonej butelce, Gin 60% "Vermont" 0.70lw dużej białej butelce, i dwie wódki czyste 40%. Degustuje co jak smakuje. W ogóle nie czuje smaku i efektów działania. Cieszę się tylko tym co mam w barku i nie mogę się doczekać kiedy kogoś tym poczęstuję.
Cabling forum
Znaki:
SWIADOMOSCI: brak
DZIALANIA: budowa autostrady i muru z kartonów z alkoholem, dziwne zestawy, dziwne butelki i moc trunków, brak smaku i działania trunków,
FORMY: brak
KONTEKSTU: brak