Wczoraj...
... bylismy z klasa na pielgrzymce do Czestochowy. Wiele osob sie mnie pytalo po co jade, skoro jestem niewierzacy. To ostatni wyjazd w grupie z klasa, nastepnym razem w tak licznym gronie spotkamy sie dopiero na maturze - a potem... za jakies 10 lat, jak komus sie bedzie chcialo spotkanie zorganizowac. Wiec warto bylo pojechac. Ogolnie to cala wycieczke pilismy, troszeczke podpalalismy, zwiedzalismy miasto. Milo bylo. Na mszy wytrzymalem jakies 10-15 sekund.