Miałem taki sen. Stałem gdzieś na moście z paroma osobami i jedna z nich, koleś wpadł do wody. wskoczłem wiec za nim do wody, zacząłem nurkować i na głębokości jakiś 2óch metrów zobaczyłem go. nie ruszał się jednak jakby już się utopił, z tym ze trwał w pozycji pionowej. chciałem wiec chwycić go i wypłynąć z nim na powierzchnie, lecz w jego ciało weszły jakieś duchy i w ogóle nie mogłem ruszyć go z miejsca. Gdy tak próbowałem, duchy te, koloru zielonego ze strasznymi twarzami zaczęły wchodzić w moje ciało i powoli czułem jakby moje ciało stawało się sparaliżowane. Pomyślałem ze gdy będę próbował pomoc kolesiowi sam się pogrążę, wiec zaczepem uciekać. Początkowo nie mogłem się ruszyć, lecz w końcu, z trudem udało mi się i wypłynąłem na powierzchnie. Lockpicking forum Straszny, masakryczny sen! podejrzewam w sumie co może oznaczać i wszystko by się zgadzało. zastanawiam się jednak czy ja oby nie stchórzyłem?
znaki snu: - świadomości (strasznie się balem pod woda), - kontekstu (nigdy nie byłem nad jeziorem o takim krajobrazie, kontakt ze duchami) formy (koleś wewnątrz którego widzilem zielone duchy)
Wchodzę z siostra do pobliskiego warzywniaka na osiedlu. Jednak w środku zauważamy, ze jego asortyment odbiega od normy i jest dużo większy niż w rzeczywistości. Zaczynamy oglądać co jest w środku, siostra przymierza rożne ubrania. Jednak ja jakoś nie zwracam na to uwagę. Dostrzegam to w chwili w której chce przymierzyć futro, które tez mi się podoba. I w gablocie na dolnej polce dostrzegam maskotki Linuxa ;). Później tracę ja z oczu, a bardziej ze świadomości i przyglądam się samemu sklepowi. Dostrzegam jakiś gości, którzy robią za rzeźników w sklepie. Co tez znowu bardzo dziwi mnie. Podchodzi do mnie jeden z pracowników ale nic do mnie nie ma i zaczyna prysznicem myc sufit. Spoglądam w gore i rzeczywiście jest tam jakaś strasznie brudna dość duża plama. Kiedy z sklepu wychodzi jeden z pracowników i oglądam się za nim (Nie jest to kobieta ;))) zauważam parę komputerów z zainstalowanymi windowsami 95 ;). Powoli zaczynam się zastanawiać nad cala absurdalnością zdarzenia i rozważam czy to nie sen i pewnie miał bym LD ;) gdyby nie podeszła do mnie siostra. Zauważam po jej oczach, ze jest ubzdryngolona. Pytam jej się co się stało. Mówi mi, ze sprzedawca poczęstował ja odrobinka alkoholu. Jej wypowiedz powoduje, ze zaczynam się wkurzać ale ona zdejmuje z ręki złotego rolexa i mówi mi, ze przegrała 25 000 i musi się odegrać. Nie obchodzi mnie jak przegrała te pieniądze lecz ogarnięty furia chce ja jak najszybciej zaraz z sklepu ale dzwoni budzik a ja się budzę ;) Podczas analizy snu przypomniało mi się, ze siostra do mnie mówiła, jej myśli docierały do mojej świadomości ale nie poruszała ustami, wtedy nie wydało mi się to jakieś niezwykle. reverse engineering Znaki działania: Mycie sufitu prysznicem ;). Gra hazardowa mojej siostry (niezła sumka ;) i jej upicie się (jak żyje nie pamiętam żeby była tak nagazowana ;) Znaki formy: Warzywniak zamieniony na sklep już sam nie wiem jaki, mięsny, komputerowy, odzieżowy. Nie naturalna wielkość sklepu (w rzeczywistości jest mały). Moja siostra nie nosi rolexa ;P
P.S Warzywniak jest Koło cmentarza, było blisko ;)))