• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

tlekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005

Archiwum 26 grudnia 2006


swieta

... i w zasadzie już po swietach. Jako zagorzaly (hehe, smisznie to brzmi) ateista nie przykladam zbytniej wagi do tych dni... a jednak jakas tradycja jest, milo jest sie spotkac w rodzinnym gronie, przelamac oplatkiem, zyczyc wszystkiego najlepszego. Nawet wykonalem pare telefonow, zaskakujac tym samym pare osob :-)))
lockpicking
Zycie plynie swoim torem, nowy rok za pasem, MATURA (nienawidze tego slowa... nie wiem czemu) tez za pasem. Szybko to leci wszystko... w zastraszajacym tempie bym powiedzial... czuje sie jakbym wsiadl do pedzacego na leb na szyje pociagu zwanego zyciem. I pociag nie moze zwolnic. Wyskoczyc z niego nie sposob, nie chce. Dobrze mi w nim. Tylko czemu on tak pedzi... na leb, na szyje... Za niespelna 2 miesiace skoncze 19 lat... przeciez przed chwila zapalilem swojego pierwszego papierosa, przed paroma minutami pociagnalem pierwszy lyk alkoholu, zaznalem milosci fizycznej... mimo to nie czuje sie jeszcze stary :-) Na szczescie! Jeszcze duzo przede mna, tak sadze. Wiele sie moze zmienic w tym, nadchodzacym roku 2003. Mam taka swoja teorie...
Wszystko sie zaczelo sypac u nas, w rodzinie okolo roku 1995. Taaak... ten rok byl feralny, matka z ojcem na stale sie rozeszli (dokladniej to ona go wyrzucila z domu..) zaczely sie problemy finansowe, sprawy w sadzie o alimenty. Zadna ze stron nie chciala rozwodu. Z prostej przyczyny - to kosztuje! Wiecie ze rozwod kosztuje? Ja sie wtedy o tym dowiedzialem.... No i sa w separacji do tej pory... ale o czy mto ja? Aha. No wiec od tego 1995 roku minelo siedem, dluuugich, chuudych lat. Moja teoria opiera sie na prostym zalozeniu, ze ktos wtedy nad nasza rodzina, zyciem rozbil lustro :) A jak to sie zwyklo mowic - rozbicie lustra to 7 lat nieszczesc. No wiec jakos przetrwalismy te 7 lat. Jakos, bo latwo nie bylo zapewniam. Teraz bedzie lepiej! Wierze w to z calego serca!!
26 grudnia 2006   Dodaj komentarz
Swistak666 | Blogi