Znów na weekend pojechałem w góry. Ale po raz pierwszy nie po to aby zdobywać szczyty. Lecz po to aby latać. Zapieli mi na plecach duży kawałek materiału i kazali biec. Po chwili ziemia oddaliła się i byłem w powietrzu. Wolny w trzech wymiarach. To był dość długi lot jak na pierwszy raz. I na pewno będą następne. Długi nie tylko dzięki warunkom pogodowym i szczęścia, ale może też że zrzuciłem ciężar zmartwień i decyzji. Co zdecydowałem? . Cóż, wszyscy są szczęśliwi i nikt nie ma smutnej miny. Życzę miłych snów. Bluehacking Carding Wytrychy Lockpicking Forum