• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

tlekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005

Archiwum 05 lutego 2006


dwadziescia trzy

Na tym ocenia zawsze trwał sztorm. Żaglowiec od lat już niezmiennie walczył z tymi wodami. Krótkie chwile wytchnienia od wiatrów i fal zdarzały się niezmiernie rzadko. Można było wtedy odetchnąć morskim zimnym powietrzem, zobaczyć zapierające oddech w piersi wschody i zachody słońca. Nie trwało to długo, po kilku dniach sztormy wracały. Czasami niosły ze sobą ostre jak brzytwa góry lodowe. Wiatr zimny i niebezpieczny rozdzierał łatane już wielokrotnie żagle, a fale zalewały deski pokładu zdzierając z nich ostatki farby. Nie znał ten żaglowiec spokojnych wód portów ani cichych zatok. Statek widmo, mówili niektórzy. Kapitan będący jednocześnie załogą i ładunkiem potwierdzał to zdanie. Twarz zmęczona walką była ledwo co widoczna spod włosów i brody. Ale on trwał i walczył dalej, stanowił jedność ze swoim statkiem. Tak jak każdy kapitan był gotowy pójść z nim na dno. Mijały lata, żaglowiec wciąż szukał spokojnych wód, z ciągle niezmiennym kapitanem za sterem. Pewnego dnia sztorm ucichł. Na horyzoncie pojawił się port. W porcie keja czekając tylko i wyłącznie na ten żaglowiec. Na końcu kei Ona, czekająca wyłącznie na tego kapitana. Ale statek nie zmieniał kursu, płyną wciąż w morze. Kapitan popatrzył przez lornetkę i zobaczył keje i postać na jej końcu. Zawahał się. On nie znał spokoju, nie znał ciszy. Potrafił tylko walczyć nie oczekując niczyjej pomocy. Nie wiedział co to towarzystwo, znał tylko samotność. Położył ręce na sterze. Zastanowił się.... c.d.n.

Wytrychy Zamki Lockpicking dorabianie kluczy Forum 

05 lutego 2006   Dodaj komentarz
Swistak666 | Blogi