czternascie
Świat zniknął, całe miasto zostało zalane białą, mleczną mgłą. Samochody zmniejszyły prędkość, ludzie zwolnili kroku, nagle życie zwolniło tempo. Gdy wyszedłem z domu nie widziałem nic oprócz bieli, czasem z mgły jak zjawa wynurzał się jakiś człowiek, mijał mnie i znikał spowrotem. Wiele z tak mijanych osób miało uśmiech na twarzy. Pewnie gdy mgła zasłoniła wszystko, co tak rozprasza naszą uwagę, to zobaczyli siebie. I zrozumieli. Odcięci nagle tym niezwykłym zjawiskiem od dnia codziennego, zrozumieli jacy są , zrozumieli siebie, poznali swoje błędy, znaleźli swoje sukcesy i porażki. Może teraz, wiedząc kim są, będą kimś lepszym, mam nadzieje.