piecdziesiat 4
Ciągle czuje się tak samo. Niepewność i strach przed przyszłością pozostaje. Pewnie zostanie na zawsze, z czasem zwiększy się tylko liczba ludzi i rzeczy, na których będzie można polegać. Jednak nieokreśloność jutra jest stałą częścią życia.
Żeby nie było tak poważnie, to wczoraj wróciłem z pewnie ostatniego w tym roku lotnego weekendu. Idealny wiatr, nieco zimno (trzeba było łatać w rękawiczkach). Gdy rok temu usłyszałem historię, w której znajoma zlatując z górki zauważyła stado saren przebiegające pod nią, zapragnąłem latać. Dziś mogę powiedzieć to samo. Różnokolorowy dywan z drzew przestający się poniżej, cichy szum wiatru w uszach, szczyty górskie oddali. Lądowisko z pasącymi się sarnami, z początku zdziwione tym, co się działo uciekły dopiero po chwili. Dodatkowy plus- to był jak na razie mój najdłuższy lot.
Zastanawiałem się czy z tą notatka nie skończyć pisania tutaj. Ta strona była częścią mojego życia przez ostatni rok. Skoro jeden rozdział się kończy to nowy należy zaczynać z czystymi kartami. Może bym tak zrobił, gdyby nie przeczucie, że przez to, co tu pisze i co czytam na innych stronach z literami blog.pl na końcu, sprawia że lepiej się czuje. Strona zostaje, ale pewnie zmienię wystrój.
wardriving warchalking forum