osiem
Po takiej imprezie możliwe są dwa stany ducha :
- jestem szczęściarzem, potrafię rozbawić towarzystwo, mam wspaniałą dziewczynę, wszystko mi się układa.
- Żyje złudzeniami, kochałem ale nigdy nie byłem kochany, musze stawiać świat na głowie aby rozbawić jakąkolwiek dziewczynę, zawsze będę sam ... itp.
Jest to spowodowane widokiem nadmiaru szczęścia, nie tylko pary młodej ale i innych osób.
Godzinę temu obudziłem się w stanie ducha numer dwa. Nie zrozumcie mnie źle, bawiłem się świetne, wreszcie mogę uznać że potrafię tańczyć, że umiem bawić się w nieznanym towarzystwie i ich rozbawić, i naprawdę spędziłem miłe chwile, ale widok szczęścia którego nigdy nie zastałem powoduje że jednak jestem smutny. I chyba miał bym taki humor przez resztę dnia gdyby nie jeden telefon. Zadzwoniła inna koleżanka i poprosiła o pomoc, ten telefon wywołał ciąg myśli i dłuższą chwile zastanowienia. Jednak nie jestem człowiekiem ani z stanu ducha nr 1 ani nr 2. Jestem gdzieś po środku, mam wspaniałych przyjaciół na których mogę polegać i oni mogą polegać na mnie. Nie mam dziewczyny ale jestem otoczony wspaniałymi koleżankami. A prawdziwa dziewczyna – znajdzie się z czasem.
Ale zostawmy na chwile te głębokie życiowe przemyślenia.
Zabawa weselna była świetna, prawdziwe wiejskie wesele, z setkami osób, z wiejskimi zabawami w chusteczkę, z tańczeniem w kółku, z kapelą, z tonami jedzenia, z hektolitrami alkoholu ( łeb mnie znów boli ) Ale jednocześnie pełne kultury i świetnej zabawy. Aż nie mogę doczekać się następnego wesela na które zostanę zaproszony.
Bluehacking Carding Wytrychy Lockpicking Forum