czterdziesci 7
Są setki filmów romantycznych, „wyciskaczy łez” które opowiadają przepiękne historie o cudownych miłościach. Nawet się zgodzę że niektóre z nich są prawdziwe, że zdarzają się w prawdziwym życiu prawdziwym zwykłym ludziom. Zaczynają się zwyczajnie, kiedy chłopak poznaje dziewczynę, mężczyzna kobietę, we współczesnych wersjach inne kombinacje też są możliwe. Poznają się, pomału i bez pośpiechu. Zakochują. Potem nagle na drodze wyrastają przeszkody, a oni je pokonują bo wierzą. I są znów szczęśliwi i razem. I zawsze w tym momencie widzimy napis koniec. Gdyby to było prawdziwe życie w tym miejscu byłby napis początek. Gdyż prawdziwa walka zaczyna się dopiero w momencie gdy obie strony uzmysłowią sobie że to jest miłość, że się kochają. Nie muszą tego mówić wystarczy że widzą. Jeśli po jakimś czasie coś się popsuje to tylko dlatego że któreś z nich zapomni się. Przestanie się starać. Bo bycie z kimś to nie bezpieczny port. To walka aby utrzymać uczucia tej drugiej osoby. Walka która przynosi najwięcej radości i szczęścia. Gdzie najmniejszy wysiłek i poświęcenie zwraca się tysiąckrotnie. Bo w prawdziwym życiu napis koniec pojawia się nie gdy mówimy sobie tak lecz w momencie gdy przestajemy się starać o miłość drugiej osoby. Jeśli o tym zapomnimy to ten napis pojawi się dosyć szybko.