57
Od miesiąca wstaje jem, leże i idę spać. Zero zmian. Może trochę przesadziłem, bo robię tez wiele innych rzeczy. Ale nic dookoła zbytnio się nie zmienia. Może tylko szalony by o to prosił, ale… chce katastrofy, czegoś, co zmusiłoby mnie do działania. Do walki.
Nie chce roboty od 7-15, żony, m4 w bokowisku i dwójki dzieci. Wiem, czego nie chce, teraz tylko pozostaje pytanie, czego chce. Trochę trudniejsze.
Potrzebuje impulsu, który odpaliłby śpiące we mnie zasoby. Impulsu i celu.
Cabling forum